W końcu udało mi się wrócić na bloga. Po długiej i mroźnej zimie kiedy jedynym ubraniem o którym myślałam była moja czarna puchowa kurtka, w końcu przyszedł czas na nieco lżejsze outfity. Rzecz z którą nie mogę się rozstać z mojej zimowej garderoby to mój ukochany kremowy szalik zrobiony przez moją mamę. Co do tego? Zawsze uwielbialam połączenia zupełnie różnych tkanin. Dlatego do wełnianego szalika wybrałam nic innego jak zwiewną letninią sukienkienkę (zresztą mój najnowszy zakup :) ) i jeansową kurtkę. Całość może jeszcze zbyt wiosnenna jak na 5C, ale nie mogłam się powstrzymać jak zobaczyłam slońce za oknem.
Finally after so long break i’m comming back on my blog. After long and really cold Polish winter, when the only clothes which i could wear was my black winter coat, is time for lighter outfits. The only thing which I can’t left deep in my wardrobe after winter is my favourite cream scarf made by my mother. I decided to wear it with my new H&M spring dress and jeans jacket. Maybe the weather is still a little to cold for that outfit but i couldn't wait :)
No i na koniec zdecydowanie najlepszy outfit w całym parku. No cóż muszę przyznać, że zazdroszczę tej perfekcji w doborze barw :)
Finally, the best outfit in the entire park. I must admit that I'm a little jealous .
Sukienka - H&M
Jeansowa kutrka - Stradivarius
Buty - Jeffrey Campbell
In love with your shoes and your jacket . So pretty, nice outfit!
OdpowiedzUsuń