Miało być prosto, miało
być biało-czarno, miała być Chanell. Jak zwykle nie wyszłoJ
Zabrakło czarnych spodni, zgubiłam
gdzieś perły no i bardzo wysokie szpilki też raczej nie są zbyt w stylu Coco.
Jedyne co zostało to prosto i klasycznie, jedyny bardziej wyrazisty dodatek to
złoty naszyjnik.
Jednak nie przeszkodzi
mi to ani trochę w napisaniu w tej notce kilku słów o Gabrielli Chanel. Muszę
przyznać, że do niedawna poza torebką 2.55 i perfumami no.5 o samej
projektantce wiedziałam niewiele. Oczywiście widziałam film Coco z Autrey Tatou
oraz Chanel i Strawiński, za zdecydownia lepszką kreacją głównej bohaterki niż
w pierwszym z filmów (moim zdaniem Anna
Mouglalis była w tej roli niesamowita).Pod choinkę dostałam biografię
Coco, która przez kilka miesięcy intensywnie patrzyła się na mnie z półki. W
końcu książka wygrała. Przeczytałam pierwszy rozdział, potem drugi, trzeci….Niestety
jestem dopiero w połowie, ale po tym co przeczytałam mogę stwerdzic jedno
branding i storytelling to na pewno nie
wymysł XXI wieku. Tego jak Coco tworzyła swoją postać, a przy tym historię
marki pozazdrościłby niejeden specjalista od marketingu. Cała Coco Chanel (bo
przecież nie Coco a Gabriella) to idealna kreacja, która pozwoliła stworzyć
projektantce aure tejmnicy wokół tego co tworzyła. To na razie na tyle J.
Do tematu wrócę jak skończę książkę. Wtedy postaram się o stylizację bardziej w
stylu Chanel J
Nice outfit ! I love the subtle transparency of your blouse, and it looks really great with your necklace ! :-)
OdpowiedzUsuńxoxo
http://bricetbroc.blogspot.com